BAŁKANY 2022 TURYSTYCZNIE
Wróciliśmy po 3 latach na Bałkany Zachodnie – przejechaliśmy ponownie Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Albanię i – w pogoni za nieznanym – popłynęliśmy z greckiego portu Igoumenitsa na Korfu, żeby zobaczyć najpiękniejsze miejsca tej wyspy. Tym razem znaleźliśmy też czas, by spłynąć raftingiem po rzece Tarze, odwiedzić Mostar oraz Kotor, a także trochę więcej pojeździć po Durmiotorze. Trochę Wam teraz o tym opowiemy. 🙂
Kanion Rzeki Tara (Bośnia i Hercegowina)
Tegoroczny plan podróży zakładał dojechanie aż na Korfu, dlatego ponownie musieliśmy odłożyć dłuższe zwiedzanie tego pięknego kraju. Tym razem postanowiliśmy nadrobić zaległości z ostatniego pobytu, czyli spływ raftingowy na rzece Tara. Na drogę powrotną zaś zaplanowaliśmy odwiedzenie Mostaru.
Kanion rzeki Tary jest najgłębszą w Europie i jedną z najgłębszych na świecie formacji tego typu (m.in. po kanionach Cotahuasi i Colca w Peru, czy też Wielkim Kanionie Kolorado w USA). Długość przełomu to 78 km, a głębokość dochodzi do 1300 m. W bezpośredniej bliskości rzeki znajdują się dwa parki narodowe – Park Narodowy Tara i Park Narodowy Durmitor. Rzeka Tara na ostatnim odcinku stanowi naturalną granicę między Bośnią a Czarnogórą, następnie łączy się z rzeką Pivą, tworząc rzekę Drinę. To właśnie na tym odcinku działa najwięcej campów, organizujących spływy.
Ceny spływu w 2022 wahały się od 35 do 50 Euro za osobę, w zależności od długości trasy, gdyż różni organizatorzy zaczynają i kończą spływ w różnych miejscach. Czterogodzinny odcinek zaczyna się w okolicy campu Grab , kończy natomiast na Drinie w „zagłębiu ośrodków raftingowych”. Oczywiście istnieje też możliwość noclegu oraz wyżywienia. My, po nocnej trasie z Warszawy, postanowiliśmy odetchnąć w jednym miejscu i zostaliśmy na dwie noce w Rafting Centar Tara-Raft. Jedzenie było smaczne, ale uwaga – wegetarianie nie znajdą tutaj zbyt wielkiego wyboru, mimo, że w formularzu rezerwacji mogą takie menu zamówić.
Rafting rzeką Tarą (Bośnia i Hercegowina)
Na czas spływu otrzymuje się pełne wyposażenie – nie tylko kask i kamizelkę, ale również zestaw pianek (spodnie, bluza, buty), tak więc nie ma potrzeby przejmować się temperaturą otoczenia lub wody. Na jeden ponton wchodzi 6 członków załogi i 2 osoby z obsługi. W okresie wakacyjnym poziom wody jest niski, dzięki czemu jest to rozrywka na prawdę bezpieczna i nie wymagająca wprawy. Wg instruktorów, jeśli chce się przeżyć naprawdę ekstremalną przygodę, warto przyjechać tu w maju, kiedy to po zimie stan wód jest o wiele wyższy, a nurt zdecydowanie bardziej wartki. Na naszym filmie z Bałkanów pokazaliśmy też trochę materiału z kamery GoPro z samego spływu – możecie go zobaczyć tutaj.
Kanion Rzeki Piva (Czarnogóra)
Do Czarnogóry udaliśmy się przejściem Hum – Šćepan polje, z charakterystycznymi drewnianym mostem zawieszonym nad rzeką Tarą. Pierwszy odcinek trasy w kierunku Durmitoru to przepiękna droga M18 biegnąca wzdłuż Kanionu Rzeki Pivy, aż do jeziora Pivsko, „przerywana” co chwilę wykutymi w skale tunelami. Przepiękne widoki tego odcinka to dopiero obietnica tego, co czeka Was po zjechaniu na widokową trasę P14 w tym miejscu.
Uwaga!!! Jeśli planujecie nocleg w górach, to teraz jest moment, kiedy możecie pozbierać chrust / drewno. Kiedy wjedziecie w góry Durmitoru, takiej opcji już nie będzie.
Park Narodowy Durmitor, Droga P14 (Czarnogóra)
Droga widokowa P14, biegnąca przez góry Durmitor z miejscowości Plužine do Žabljak uznawana jest za jedną z najpiękniejszych dróg Czarnogóry. Tą 45 kilometrową górską trasę możecie zobaczyć na Google Maps tutaj. P14 jest drogą asfaltową, ale co jakiś czas można zjechać w boczne szutrowe drogi, prowadzące na pastwiska, do górskich chat, czy też na miejsce postoju / noclegu, takie ja Kamp Šarban. Ten ostatni zlokalizowany jest blisko wejścia na szlak prowadzący na najwyższy szczyt tego masywu, czyli Bobotov Kuk (2523 m n.p.m.). Sama droga P14 w najwyższym punkcie (Prevoj Sedlo) prowadzi na wysokości 1907 m n.p.m. Góry Durmitor to tereny Parku Narodowego, do którego wstęp jest płatny, aczkolwiek z tego co podczas dwóch przejazdów zauważyłem, nie tyczy się to drogi P14 – nie ma na niej szlabanów czy e-winiet. 🙂 Opłatę w wysokości 5 Euro wnosi się na szlakach pieszych, lub też na kempingu w przypadku nocowania.
Kapetanowo Jezero i Moracke Planine
Było dość wcześnie na rozbijanie obozowiska, zrezygnowaliśmy więc z noclegu w Durmitorze i pojechaliśmy dalej, w kierunku pasma Moracke Planine, poszukując szutrowych, dzikich szlaków, które miały nas doprowadzić do Jeziora Kapetanovo. Jest to wysokogórskie jezioro o głębokości do 37 m, położone na 1678 m n.p.m. w zachodniej części Czarnogóry, między miejscowościami Nikšić i Kolašin na górze Lukavica. Było ono dotychczas częstym celem podróżników 4×4 ze względu na nieutwardzoną drogę i relatywnie mało cywilizowaną zabudowę wokół jeziora. Pisze w czasie przeszłym, gdyż dosłownie tydzień lub dwa po naszym przyjeździe droga dojazdowa została wyasfaltowana, zaś wokół samego jeziora pobudowało się wiele nowych domków. Bardzo prawdopodobne więc, że dni dzikości i niskiej komercjalizacji tego miejsca zostały już policzone. Bardzo się cieszymy, że zdążyliśmy zachować w naszych wspomnieniach to miejsce w takim klimacie, który przyciągnął tak wielu „zmotoryzowanych tułaczy” przed nami.
Zdążyliśmy rozbić obozowisko nad samym jeziorem i byliśmy w trakcie szykowania kolacji, kiedy to na „naszą” łąkę zajechała kolumna aut terenowych z… Polski. 🙂 Ten wieczór spędziliśmy przy wielkim ognisku z super ekipą pod przewodnictwem Azymut 4×4. To było naprawdę bardzo miłe spotkanie.
Następnego dnia zebraliśmy się pospiesznie jeszcze przed 9.00 rano tak, by uniknąć zbliżających się chmur, posępnie zwiastujących obfite opady. Dopadły nas one dopiero kilka kilometrów na południe i były na tyle intensywne, że w połączeniu z marnej jakości asfaltem, auto kilkakrotnie na zakrętach wpadało w lekki uślizg, jakbyśmy jechali po lodzie. Naszym celem była ucieczka od niesprzyjającej górskiej pogody w kierunku największego jeziora Półwyspu Bałkańskiego – Jeziora Szkoderskiego. Planowaliśmy, już zwyczajowo będąc w tym regionie, zawitać na nasz ulubiony kamping Lake Shkodra Resort. Z nieukrywaną ulgą obserwowaliśmy, jak z każdym kilometrem zbliżającym nas do granicy z Albanią, pogoda się przecierała i czuliśmy, że za kilka godzin czeka nas popołudniowy plażing nad jeziorem. 🙂
Jezioro Szkoderskie (Albania)
Jak już wcześniej wspomniałem, Jezioro Szkoderskie to największy zbiornik słodkowodny całego Półwyspu Bałkańskiego. Jego powierzchnia to 360–550 km² (zależy od stanu wód), z czego 2/3 tego obszaru znajduje się na terytorium Czarnogóry, reszta zaś na terenie Albanii. W okresie letnim charakteryzuje się raczej niskim stanem oraz wyjątkowo wysoką temperaturą wody.
Wjeżdżając do Albanii zatrzymujemy się w miejscowości Koplik, gdzie w salonie Vodafon Koplik kupuję ichniejszą kartę SIM z pakietem danych. Na miejscu obsługa od razu może ją zainstalować i skonfigurować – nieodpłatnie. W tym roku na przejściach granicznych zarówno z Czarnogórą jak i Grecją hostessy w barwach VODAFONE oferowały wjeżdżającym karty SIM. Nie mając jednak pewności, czy ceny nie są zawyżone, uznałem, że jadę w „sprawdzone miejsce”, tym bardziej, że obok sklepu znajduje się kantor, w którym można od razu wymienić walutę.
Zobacz film z wyjazdu na Bałkany:
Miejsca pokazane na filmie:
00:00 Wprowadzenie
00:31 Durmitor, Droga P14, Czarnogóra
02:02 Jezioro Kapetanovo, Czarnogóra
02:56 Lake Shkodra Resort, Albania
03:15 Przełęcz Llogara, Wybrzerze Albanii
03:30 Kepming Himara, Albania
04:42 Plaża Borsh, Albania
05:36 Butrint, Albania
06:04 Most Kadiut, Permet, Albania
06:41 Prom Igoumenitsa – Lefkimi, Grecja
07:00 Ruiny Monastyru Panagia – Korfu
07:08 Wioska Perithia – Korfu
07:19 Kanał Miłości – Korfu
07:29 Przylądek Drastis – Korfu
08:02 Półwysep Luštica, plaża na Campingu Begovic – Czarnogóra
08:18 Kotor, Stare Miasto – Czarnogóra
08:43 Kanion Rzeki Piva – Czarnogóra
Rafting na Rzece Tara – Bośnia i Hercegowina
09:25 Mostar – Bośnia i Hercegowina